poniedziałek, 12 września 2011

a goodbye kiss

dziś. nasze przedostatnie spotkanie. prawie pożegnalne.
było sympatycznie. choć niespodziewanie. mieliśmy żegnać się w sobotę. był u mnie. jak zawsze przegięliśmy z przytulaniem. czuję... ten moment się zbliża. nadchodzi nieunikniony.
sobota znów była... fajna. była spontaniczna. była radosna. była taka, jaka powinna być. ta sobota dała mi wiele nadziei. złudnych, przeklętych nadziei. 
łzy same mi lecą. cóż więcej pozostało?
w sobotę byłam taka zadowolona. śmiałam się, dowcipkowałam, wariowałam. znów miałam wysyp energii. wróciłam ze spotkania bardziej przemęczona niż z niejednego egzaminu. było miło. On był miły. był rozluźniony, nawet wtedy, kiedy patrzył mi głęboko w oczy, dotykał moich włosów czy całował. powiedział, że kocha mój zapach. że zawsze euphoria ck kojarzy mu się ze mną i, że na mnie pachnie najlepiej.

"to były piękne wakacje. wakacje z Tobą. jesteś tą jedyną, wiesz?"

chciałaby móc w to uwierzyć. chciałabym, żeby to zdanie pozwoliło mi przetrwać nadchodzący czas. niestety. już nie.

dziś moje serce z każdą chwilą krzyczało Jego imię. żegnał się już ze mną. każdym słowem, każdym gestem, każdym spojrzeniem. powiedział mi już, że przyjedzie na swoje urodziny. że chce spędzić je tu. ze mną. potem opowiadał mi, kiedy spotkamy się w październiku. to było miłe. nadal byłam w Jego planach. cóż z tego, że na innych zasadach niż bym sobie tego życzyła?

przeraża mnie myśl o nadchodzącym oczekiwaniu. znów odliczać będę czas, do naszych kolejnych spotkań. znów odwoływać będę wszystko, byle tylko się z Nim zobaczyć. już za Nim tęsknię. mimo, że jest parę ulic ode mnie, zapewne pakując ubrania.
czuję, jak powoli wszystko przestaje mieć sens.



dziś na pożegnanie dostałam buziaka w czoło. liczyłam na coś obiecującego, na coś, co pozwoli mi mieć nadzieję, że te wakacje COŚ znaczyły. że Jego słowa, dotyk, pocałunki nie były na marne. że nie były chwilowym wytworem hormonów.

siostrzany cmok w czoło.

i teraz jedyne co pozostało:

CISZA.

BÓL.

BEZSILNOŚĆ.

TĘSKNOTA.

DUŻO SPOKOJU.

MIŁOŚĆ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz