piątek, 27 lutego 2009

"Always be yourself... unless you suck."

wszystko miało być inaczej. tradycyjnie.
czyszczę sobie pocztę właśnie i borykam się z narastającą ochotą skasowania wszystkiego.... nawet forum. no bo w sumie i tak ledwo ono zipie. pamiętam jeszcze niedawno ile miałam zapału. jak bardzo się nim cieszyłam. a teraz? teraz tak mało rzeczy przynosi mi ukojenie i radość.
...tak bardzo się zmieniłam...
teraz? nie chcę już niczego.
miało być inaczej. a wszystko było kłamstwem. byłam tylko i wyłącznie zapełniaczem czasu.
uwierzyłam w Ciebie. a Ty teraz za wszystko obwiniasz mnie. kłamiesz. każdemu przedstawiasz inną, pasującą Ci w danym momencie wersję. przekręcasz fakty. po prostu mnie oczerniasz.
- hm... mam nieustanną ochotę zdefiniowania tego co jest między nami - mówiłeś
- no tak, ale oboje nie wierzymy w przyjaźń
- będziemy więc... kompanami. na zawsze. mimo wszystko i wszystkich.

.... to było równy rok temu.
a dzisiaj? nie znasz mnie. i cholernie mnie to boli.
boli tak bardzo, że robię się wściekła. jak mogłeś w ogóle powiedzieć coś takiego o mnie??!! kto dał Ci prawo do tego?? najgorsze jest to, że nie masz odwagi powiedzieć mi tego prosto w oczy. może Ci łatwiej. może na kimś musisz się wyżyć.
chciałabym, żebyś poczuł się tak jak ja. chociaż raz.
ale nie bój się.... nie jestem taka.
nic nie powiem. przysięgam.

...nie mam dwóch twarzy, nie jestem Tobą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz